piątek, 15 lutego 2013

2013 02 13 - Popielec - Start!

Nietrudno zauważyć, że większość postów będzie publikowana kilka dni później. Nie wszędzie jest "zasięg", nie wszędzie jest czas, nie wszędzie będą siły...
13 lutego zaczęła się Podróż.
Plan był taki, by dotrzeć z czółnem do źródeł Białej Wisełki i już po śniegu, wzdłuż potoku zsunąć się na dół. Sam nie dałbym rady, razem z Agnieszką długi marsz pod góry, ciągnąc czółno za sobą wzdłuż niebieskiego szlaku.
Pogoda... hmm... nie najlepsza. Wilgoć w powietrzu, wiatr, czasem prószy śnieg. A ten na ziemi... zapadamy się czasem za kolana. Czółno zgodnie z prawem grawitacji - wyraźnie ciągnie w stronę Bałtyku, ale musi jeszcze nieco zaczekać.
Po kilku godzinach docieramy do Czerwonego Usypu - już nad źródłami Białej Wisełki (gdzieś w oddali również na Czarną Wisełką), tuż pod szczytem Baraniej Góry. Dalej nie mamy już sił, zostawiamy czółno pod świerkiem i na Baranią, w śniegu po uda brniemy z symbolicznym wiosłem na ramieniu :)

Widoczność na szczycie - 50 metrów. Może mniej? Silny wiatr. Kilka fotografii i wracamy do czółna...
Zjazd czólnem wzdłuż szlaku... bezcenne :D
Większość trasy pokonujemy jednak hamując czólno linami, jak narowistego rumaka na uwięzi...


Cała trasa na dół to lawirowanie na lewo i prawo od potoku Białej Wisełki.
Po zmroku docieramy do Wisły - Czarnego. Baza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz